LKS ISKRA Brzezinka | 1:4 | Starówka Nowy Sącz |
2015-09-13, 11:00:00 |
||
oceny zawodników » |
Najbliższa kolejka 5 | |||
|
Ostatnia kolejka 4 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
A-klasa » Oświęcim |
dzisiaj: 71, wczoraj: 162
ogółem: 1 726 584
statystyki szczegółowe
W sobotnie popołudnie Seniorzy Iskry, na własnym obiekcie podejmowali drużynę Soły Łęki, a mecz obejrzało blisko 300 kibiców, którzy zobaczyli prawdziwą żenadę w wykonaniu arbitra głównego p. Marcina Sankowskiego, który w tym meczu był głównym aktorem tej tragikomedii, odstawiając totalną farsę i krzywdząc przy tym obie drużyny.
Początek spotkania nie zapowiadał na to, że licznie zebrana publiczność obejrzy, aż 6 goli, a w roli głównej wystąpi arbiter główny tego meczu.
Ale od początku...
Drużyna Iskry Brzezinka przystąpiła do tego spotkania mocno osłabiona i przede wszystkim bez nominalnego bramkarza, którego zastąpił obrońca Robert Nydra.
Mecz jeszcze dobrze nie rozpoczął się, a już w 2 minucie spotkania prowadzenie objęli przyjezdni. Fatalny błąd Bartłomieja Rysia, który stracił piłkę na 30 metrze boiska, szybkie prostopadłe podanie do napastników i przegrywamy 0:1.
Łęki ciągle atakują, jednak w 10 minucie drużyna Iskry Brzezinka wyrównuje, za sprawą niezawodnego w tej rundzie Jakuba Biedy. Nasz pomocnik mocnym strzałem z 20 metrów pokonuje źle interweniującego bramkarza gości i ku uciesze kibiców wyrównuje wynik meczu.
Niespełna 3 minuty po wyrównaniu, ponownie na prowadzenie wychodzą piłkarze Soły, którzy wykonują w okolicach 20 metra stały fragment gry. Chwilę nieuwagi wykorzystuje jeden z zawodników gości ustawiony w naszym murze, odskakuje na wolną pozycję i strzałem po ziemi daje ponownie prowadzenie przyjezdnym. Przy tej sytuacji (podobnie jak i przy pierwszym trafieniu) nie wiele do powiedzenia miał Robert Nydra, który zrobił co mógł aby uchwonić Iskrę od straty bramki.
Nasi rywale z prowadzenia cieszyli się niespełna 10 minut, kiedy to kolejny raz wyrównał Jakub Bieda, który popędził lewą stroną boiska i mocną wrzutką zaskoczył golkipera gości. Dośrodkowanie do nadbiegającego Dawida Skiernika, okazało się świetnym strzałem w długi róg bramki, ku uciesze miejscowych kibiców piłka wpadła do siatki.
Nasi rywale nie zamierzali odpuszczać i kilkukrotnie groźnie zagrozili bramce miejscowych, jednak świetnie między słupkami spisywał się Robert Nydra, który obok Jakuba Biedy wyrósł na bohatera Iskry w tym spotkaniu. Szansę na podwyższenie wyniku miał Skiera, który znalazł się na 6 metrze przed pustą bramką jednak w sobie tylko znany sposób nie oddał celnego strzału.
Do przerwy bramki już nie padły, tak więc obie ekipy udały się do szatni przy rezultacie 2:2.
Po przerwie chyba bardziej zmotywowani wyszli zawodnicy Iskry, którzy śmielej zaatakowali. Przy tym ofensywnym stylu gry nadziali się na kilka kontr, które po raz kolejny powstrzymał Robert Nydra, bądź z pomocą przychodzili mu dwaj środkowi obrońcy Mateusz Mędrysa oraz Łukasz Herma.
To co rozpoczęło się po 15 minutach drugiej połowy można nazwać tragikomedią, a jej reżyserem był sędzia główny tego meczu p. Marcin Sankowski. Arbiter przestał panować nad grą, swoimi decyzjami wzbudził zażenowanie wśród zawodników obu ekip, a także rozsierdził zebranych na trybunach kibiców. Mimo, że temperatura w sobotę oscylowała około 14 stopni na boisku wrzało niczym w tropikalnym klimacie.
Sędzia w momencie kiedy powinien podyktować faul bądź ukarać kartką nie czynił tego, natomiast, w zupełnie niegroźnych sytuacjach przerywał mecz i karał zawodników kartkami. W obu ekipach wrzało, a wszystko przez źle podejmowane decyzje przez arbitra, a konsekwencją tych emocji była spora ilość kartek po obu stronach.
W 70 minucie prowadzenie gospodarzom dał Piotr Maciesza, który wykończył ładną akcję naszej drużyny. Nasz Kapitan strzałem z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce po wrzutce z prawego skrzydła Przemysława Włocha.
Wydawało się, że nasi kontrolują grę jednak po kolejnym błędzie sędziego i nie podyktowanym faulu na Skierniku, w ramach rewanżu Mateusz Malicki ostro zaatakował jednego z rywali za co ukarany został czerwoną kartką, a od 75 minuty nasi grali w 10.
Iskra ze względu na grę w osłabieniu postanowiła ograniczyć się do rozbijania ataków i zabezpieczenia swojej bramki. Po jednym z ataków Soły, nasza ekipa wyprowadziła szybką kontrę, w której to Artur Opala zagrał piłkę na skrzydło do Przemka Włocha. Popularny "Bondżi" pobiegł prawą stroną boiska minął jednego z rywali, natomiast drugi z defensorów w bezpardonowy sposób atakiem w nogi powstrzymał szarżującego pomocnika Iskry. Sędzia nie podyktował faulu gdyż uznał, iż piłka została odebrana w regulaminowy sposób.
W tej samej akcji w sytuacji 1 na 1 z naszym bramkarzem znalazł się napastnik Soły, jednak oddał niecelny strzał, a piłka znalazła się poza polem gry. Interweniujący bramkarz Iskry wpadł w napastnika (piłka w tym czasie wypadła już poza plac gry), a arbiter ku zdziwieniu zawodników Iskry, A PRZEDE WSZYSTKIM ZAWODNIKÓW SOŁY podyktował karnego dla Łęk. Karny i 3:3, znowu mamy remis.
Do końca meczu wrzało na placu gry, sędzia próbując zapanować nad zawodnikami kartkował na prawo i lewo, jednak swoimi decyzjami krzywdził obie ekipy.
Wynik nie uległ już zmianie, obie ekipy podzieliły się punktami jednak po końcowym gwizdku emocje nie opadły, a zawodnicy Iskry i Soły mieli sporo pretensji do arbitra. Kibice zebrani na trybunach rzucali przeróżnymi epitetami w kierunku sędziego, który po tym spotkaniu powinien zastanowić się nad dalszym sensem swojej pracy. Widać, że starania zawodników, godziny treningów, poświęcenie oraz przedmeczowe założenia, mogą zostać zmarnotrawione przez sędziego, który w fatalny sposób wypaczył przebieg tego meczu, a największą karę ponieśli zawodnicy.
Znając życie, arbiter już w najbliższej kolejce będzie prowadził następny ligowy pojedynek w jakby nie patrzyć, AMATORSKIEJ klasie okręgowej, gdzie zawodnicy grają za darmo dla własnej przyjemności, a jeden pan z gwizdkiem może tę przyjemność odebrać i stać się głównym aktorem wyreżyserowanego przez siebie spektaklu.
Skład Iskry:
Robert Nydra - Mateusz Malicki, Łukasz Herma, Mateusz Mędrysa, Michał Mędrysa - Jakub Bieda, Artur Opala, Bartłomiej Ryś, Przemysław Włoch - Piotr Maciesza - Dawid Skiernik. grali również: Jarosław Kulczyk oraz Bartłomiej Mika.
Ps. Dawno przy pisaniu relacji z meczu, nie towarzyszyło mi tyle negatywnych emocji, związanych z pracą arbitra.
wadowice jest 2-3 sedziow którzy umieją sedziować a sankowski to syn prezesa byłego z wadowic dlatego sedziuje okregówke a nawet na klase B sie nie nadaje a reszta 3 jaka była